W jednym z naszych wcześniejszych postów wskazaliśmy na nagrywanie rozmów, jako jeden ze sposobów wykazania przed sądem, że dochodziło do mobbingu.
W ostatnich latach, zwłaszcza po tzw. aferze podsłuchowej, bardzo dużo mówi się o dopuszczalności nagrywania osób bez ich zgody. Dominuje uzasadniony pogląd, że nielegalne jest nagrywanie rozmów przez osoby trzecie bez zgody uczestników rozmowy, czyli tzw. podsłuchiwanie. Innymi słowy nie wolno nagrywać rozmów, których osoba nagrywająca nie jest bezpośrednim uczestnikiem. Powstaje zatem uzasadnione pytanie czy w przypadku kiedy jesteśmy uczestnikami danej rozmowy zawsze możemy nagrywać inne osoby i to bez ich wiedzy? Ze względu na tematykę naszego bloga, nasze zainteresowanie ograniczymy do sytuacji nagrywania rozmów przez osobę mobbingowaną, w celu późniejszego ich wykorzystania w postępowaniu dowodowym w sądzie.
Nie ma problemu kiedy nagrywanie rozmowy ma posłużyć obu stronom i obie wyrażają na nie zgodę. Sprawa nagrywania komplikuje się zawsze wtedy kiedy nagrywanie rozmowy jest tylko w interesie jednej ze stron. Wiadomym jest, że nagrywanie wszelkich zachowań noszących znamiona mobbingu z zasady musi odbywać się z ukrycia. W innym przypadku istnieje duże prawdopodobieństwo, że osoba nagrywana, obawiająca się konsekwencji, nie pozwoliłaby sobie na stosowanie mobbingu w trakcie konkretnej rozmowy. Z kolei gdyby dowiedziała się o fakcie nagrywania zaraz po rozmowie, to z pewnością oskarżyłaby osobę nagrywającą o brak lojalności (pracodawca) lub donosicielstwo (współpracownik).
Jeśli kogoś niepokoi myśl, czy nie miałby z tytułu nagrywania problemów natury prawnej, to informujemy, że w naszej ocenie takie oskarżenia nie miałyby prawnego uzasadnienia. Powyższe oczywiście jednak pod warunkiem, że celem nagrywającego było jedynie wykazanie stosowania mobbingu.
Z orzecznictwa sądów wynika, że motywacja nagrywającego jest niezwykle ważna i to ona może zadecydować o dopuszczeniu nagrania jako dowodu w postępowaniu sądowym. Główną motywacją osoby poddanej mobbingowi, która uprawnia do nagrywania mobbera, jest ochrona jej dóbr osobistych. W takiej sytuacji sąd, kierując się doświadczeniem życiowym i zasadami racjonalnego rozumowania, powinien dopuścić dowód z nagrania i w praktyce zazwyczaj tak się dzieje. Oczywistym bowiem jest, że do mobbingu dochodzi bardzo często w rozmowach w cztery oczy, a w przypadku tzw. mobbingu korporacyjnego bardzo często mamy do czynienia ze stosowaniem wyrafinowanych metod, które w większości mogą pozostawać niezauważalne dla innych osób. Sam fakt, że ktoś w trakcie rozmowy nie krzyczy, nie obraża i nie straszy, nie oznacza jeszcze, że nie szykanuje, nie obniża poczucia wartości innej osoby.
Mobbing jest długotrwałym procesem, na który składa się szereg niedopuszczalnych zachowań występujących w środowisku pracy. Jeśli zachowania te występują jednorazowo, nie powinny stanowić dla nikogo większego problemu. W przypadku kiedy mamy do czynienia z ich regularną powtarzalnością to wszystkie razem zaczynają ciążyć osobie poddanej mobbingowi tak bardzo, że nie jest ona w stanie normalnie funkcjonować. Przekonanie sądu, że w konkretnej sprawie doszło do mobbingu wymaga wykazania istnienia tego trudno dostrzegalnego z zewnątrz procesu. Dlatego w sprawach o mobbing tak ważne jest zebranie możliwie wielu dowodów, które pozwolą sądowi odtworzyć sytuację w jakiej znalazła się osoba poddana mobbingowi. W tym kontekście trudno o lepsze źródło dowodowe niż nagrania rozmów między mobberem a osobą mobbingowaną.
Autor: radca prawny Michał Goliński | kancelaria prawna Poznań | mobbing, dyskryminacja, prawo pracy.
Potrzebujesz wsparcia prawnego? Kliknij tutaj i zapoznaj się z naszą ofertą.